Wszystkie fotografie mówią: „Memento mori”.
Robiąc zdjęcie, stykamy się ze śmiertelnością, kruchością, przemijalnością ludzi i rzeczy.Właśnie dlatego, że wybieramy jakąś chwilę, wykrawamy ją i zamrażamy,
wszystkie zdjęcia stanowią świadectwo nieubłaganego przemijania.
Susan Sontag
W ten sposób znajdujemy winnego okropności tego świata — to fotografia. Bo przecież gdyby nie ona, to nawet byśmy nie zauważyli, że piękne wczoraj stało się nagle dzisiejszym koszmarem. Natomiast chaos wszystkich zegarów zgodny jest tylko w jednym: czas biegnie w trudnym do określenia kierunku. Logika opowiada się za przyszłością, praktyka wskazuje na przeszłość. Od początków świadomej refleksji trudno było pogodzić się nam z tym zjawiskiem. Jak zatrzymać mijającą chwilę, jak przedłużyć dzisiaj na zawsze. Eksponaty zakonserwowane przez naturę przetrwały wieczność, człowiek na miarę swoich możliwości i talentu robił co mógł od zarania dziejów. Dopiero od prawie dwustu lat udało się zatrzymać obrazy postrzegane przez ludzi od wieków. Nie obarczajmy fotografii winą za zło i przemijanie tego świata. Popatrzmy we wsteczne lustra naszego istnienia i szukajmy odpowiedzi, kto, komu i dlaczego tak urządził ten świat.
Nostalgia przemijania i smutek egzystencji to tematy filozoficzne prezentowane na fotografiach w albumie, podkreślone poprzez świadomy dobór formy i sposobu ich wykonania. W nieodległej przeszłości świat cywilizacji zachodniej postrzegany był przez technologie triumwiratu Kodaka, Fuji i Agfy, nam w bloku wschodnim pozostał kult wschodnioniemieckiego Orwo i firm bliźniaczych. Po latach różnice są aż nadto widoczne i tylko artystyczna kreatywność twórców pozwoliła przekształcić naszą niedoskonałość w piękno i nostalgię świata minionego. Obecnie fotografię cyfrową zdominowały Canon, Nikon i Sony, które zgodnie transmitują obraz świata w supermultikolorze, a zdesperowani dokumentaliści czarno-białymi zdjęciami próbują zmusić naszą wyobraźnię do wysiłku.
Zapraszam do wędrówki w czasie i przestrzeni, aby powrót z drugiej strony magicznego lustra obudził w nas wrażliwość na współczesność.
Stanisław Kulawiak Fotografia jako stygmat przemijania, wstęp do albumu Miejsca wrażliwe okolicy autentyzmu


